Kategoria: Relacje z trybun

2019.09.20 Piast Gliwice – Raków

W piątek o 18 wyznaczono termin naszego kolejnego meczu. Tym razem wybraliśmy się do Gliwic, na spotkanie z tamtejszym Piastem. Lecimy w 6 autokarów + kilka busów i furki. W sumie razem z Chemikami (43 osoby) i Lechią (6 osób) jest nas 419 głów. Doping rozpoczynamy od momentu gdy na sektorze pojawili się wszyscy. Przez całe spotkanie staramy się być głośni, mimo iż wydarzenia boiskowe w końcówce meczu mocno temu nie sprzyjały. Gospodarzy w młynie niecałe 3 stówki z naszej perspektywy słyszalni tylko od czasu do czasu. W trakcie meczu nie zapomnieliśmy również przypomnieć że Raków wprawdzie już jest w ekstraklasie jednak cały czas nie ma w niej naszego miasta – Częstochowy! Matyjaszczyk buduj stadion! Na boisku nie fartowna porażka i po meczu w dość minorowych nastrojach wracamy do domów. Podróż w obie strony dzięki nowej autostradzie bardzo sprawna i szybka.

Brak komentarzy »

2019.09.14 Raków – Arka Gdynia

Cała mobilizacja i ciśnienie przed meczem z Arką spadło gdy okazało się że mundurowi uznali iż mecz ze “śledziami” będzie podwyższonego ryzyka. Sektor gości zamknięto. Raczej pewnym było że się nie dogadamy co do wspólnego stania na jednej trybunie, więc tym samym przyjezdnych nie stwierdzono. Jak to ostatnio w przypadku meczów “domowych” bywa, zmontowane były autokary, ale po za nimi ze wspólnej zbiórki wyruszyła kolumna aut i busów. Podróż wyjątkowo się przeciągała przez korki które panują w sobotnie wczesne popołudnie. Przez ten fakt niektórzy wchodzili gdy mecz już trwał. Daleko było do kompletu tym razem, godzina i brak gości spowodowały iż na trybunach pojawiło się nieco ponad dwa i pół tysiąca osób, z czego ok. 350 głów utworzyło młyn, tradycyjnie za bramką. Od początku ruszyliśmy z dopingiem a wtórował nam bęben, na płocie po za flagami pojawił się trans “Piłka nożna dla kibiców”. Do dopingu często tego dnia podłączał się cały stadion, a w szczególności prosta, zwłaszcza w momentach “pozdrowień” oraz żądań co do budowy stadionu w Częstochowie! Jach dobrze wszedł do zespołu, Raków mecz wygrał. Po meczu wspólne śpiewy z grajkami i można było ruszać w drogę powrotną, która i w tą stronę była dość ślamazarna, ale jeszcze przed zachodem słońca wszyscy pojawili się w Częstochowie. Matyjaszczyk buduj stadion!!

Brak komentarzy »

2019.09.01 Legia Warszawa – Raków

Na mecz z Legią do Warszawy udajemy się pociągiem specjalnym. Podróż do stacji docelowej przebiega spokojnie i bardzo sprawnie. Z Dworca Zachodniego pod sam stadion dowożą nas autobusy miejskie w których panował ścisk i temperatura rodem z sauny :) Na Łazienkowskiej jesteśmy z odpowiednim zapasem czasowym i ostatecznie wszyscy meldujemy się na sektorze jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Wcale nie było to takie oczywiste biorąc pod uwagę początkową “zamotę” kiedy to nasz skład uszczuplił się o jedną osobę oraz mega drobiazgową kontrolę przy wejściu. Po za wspomnianą wcześniej osobą, 3 zakazowiczów z liczby ogólnej 646 kibiców zostaje pod bramami. Na tę liczbę składa się również obecność 20 Chemików i 5 Lechistów. Mecz rozgrywany 1 września więc naturalnie początek to wspomnienie bohaterów broniących ojczyzny w najtrudniejszej próbie. Wokalne hasła wzbogacał trans ?Obrońcy polskich granic ? dziś Was z dumą wspominamy?. Wspólnie też wraz z całym stadionem odśpiewaliśmy wszystkie cztery zwrotki Mazurka Dąbrowskiego. Na sektorze prezentujemy się dość efektownie nie tylko dzięki czerwonym koszulkom które przyodziała większość (mimo odgórnego przykazania:). Na płocie zaś ląduje nowa flaga “PODRÓŻNICY”, a każdy z nas ma na wyposażeniu uszyty na jej wzór szalik. Legii jak na ich możliwości nie jest zbyt dużo toteż trochę łatwiej mieliśmy z przebiciem się wokalnie ;) Mimo boiskowych wydarzeń, które nie pozostawiały złudzeń nasz doping był na przyzwoitym poziomie, choć czasem trzeba było co niektórych obudzić przypominając, że jesteśmy z drużyną na dobre i złe. Po meczu krótkie pożegnanie z piłkarzami pod sektorem i długie oczekiwanie na podstawione autobusy, które ostatecznie wiozły nas po Warszawie w ślimaczym tempie. Gdy już tę część trasy mieliśmy za sobą, poszło z górki. Pociąg dojechał do Częstochowy nawet przed planowanym czasem.

Brak komentarzy »

2019.08.24 Raków – Lech Poznań

Kolejny mecz z serii “u siebie, czyli na wyjeździe w Bełchatowie”. Ponad 4 tysiące widzów zasiadło na trybunach z czego 493 osoby to Lechici wspierani delegacją kibiców ŁKS-u. Goście prowadzą doping przez całe spotkanie jednak z naszej perspektywy są słyszalni praktycznie tylko w momencie gdy tracimy dwie bramki i pojawiła się u nas chwila zamulenia. Po za wspomnianym momentem atmosfera rewelacyjna. Doping przez długie momenty wraz z innymi sektorami, przyśpiewki ciągnięte kilka-kilkanaście minut. Wypadałoby wobec siebie być krytycznym, to też napiszemy tylko wielkie dzięki i szacun dla wszystkich tych którzy w niedzielę (albo i dłużej) mieli jeszcze zdarte gardła od dopingu. Tak dalej! Nas w młynie w większości na czerwono około 600 osób. Na płocie wiszą dwa transy. jeden to zaproszenie na najbliższy wyjazd do Warszawy, a drugi można powiedzieć już tradycyjnie odnosił się do jaśnie nam panującego Prezydenta i braku możliwości grania w Częstochowie. Jakże to wymowne, 3,5 częstochowian dni Częstochowy spędza w… Bełchatowie! Matyjaszczyk buduj stadion!!! Na boisku tym razem porażka, jednak kapitalny powrót do gry czerwono-niebieskich po przerwie sprawia, że glośne “Głowy do góry rycerze spod Jasnej Góry” było jak najbardziej na miejscu. Kapitalne emocje, kapitalna atmosfera, tylko punktów szkoda…

Brak komentarzy »

2019.08.18 Raków – Lechia Gdańsk

Mecz z Lechią zgromadził rekordową publikę jak na dotychczasowe mecze “u siebie” czyli w Bełchatowie. Podróżujemy autokarami, busami, furami – słowem czym się da. Ponad 3600 widzów obserwowało to spotkanie z wysokości trybun, z czego 290 stanowili kibice Lechii (w tym 10 osób Śląsk Wrocław). Nas w młynie około 700 osób z naprawdę dobrym równym dopingiem do którego dość często przyłączają się inne sektory. Fajnie wychodzą przyśpiewki ciągnięte niekiedy nawet przez kilkanaście minut. Większość ubrana na czerwono co sprawia że sektor B wygląda okazale. Na boisku dobra postawa Rakowa i pierwsze trzy “domowe” punkty po awansie jadą do Częstochowy. Po meczu wspólne śpiewy z piłkarzami i tradycyjnie już mozolny powrót.

Brak komentarzy »

2019.08.10 Górnik Zabrze – Raków

Drugi wyjazdowy mecz w ekstraklasie wypadł nam w Zabrzu. Początkowo mecz miał się odbyć w piątek o godzinie 18, jednak został przełożony na sobotę na 20. Jako transport obraliśmy autokary i auta, ze względu na to, że nie było pociągu powrotnego do Częstochowy. Zbiórka na stadionie była o godzinie 16 a przed 17 ruszamy spod skansenu w drogę. Od początku podróż w dużej obstawie psów towarzyszących nam aż do samego celu. Kierujemy się na nowy odcinek autostrady A1 oddanej kilka dni wcześniej. Po drodze nie robimy żadnych postojów i pod stadionem jesteśmy na dwie godziny przed meczem. Wejście na stadion przebiegło bardzo szybko i na sektorze gości meldujemy się w 493 osoby plus 98 Chemików oraz 1 osoba ze Stomilu. Wywieszamy kilkanaście flag i od początku meczu jedziemy z konkretnym dopingiem. Miejscowych w młynie ciężko określić, ale była to spora liczba, oni również oflagowani na całym sektorze. Górnik zdobywa bramkę po rykoszecie jednego z Czerwono-Niebieskich, przez co zaliczamy kolejną porażkę i w minorowych nastrojach wracamy do Częstochowy. Po meczu czekamy kilkanaście minut, aż nas wypuszczą ze stadionu. Wsiadamy w auta i autokary i w drogę do Częstochowy. Na miejscu jesteśmy ok 23:30.

Brak komentarzy »

2019.08.03 Raków – Cracovia

Kolejny ?domowy? tfu, mecz w roli gospodarza w Bełchatowie graliśmy z Cracovią. Standardowo lecą autokary, ale również busy i niezliczona ilość osobówek, jednym słowem każdy, kto chce się pojawić na meczu w Bełchatowie, transport sobie ogarnie. Za bramką pojawiło się znowu kilkuset dopingujących a na wyposażeniu bęben. Na płocie wywieszamy kilka flag oraz trans w kierunku pREZYDENTA odnośnie do nowego stadionu, którego doprosić się nie możemy. Większość ubrana w czerwone koszulki co daje dobry efekt wizualny. Od początku lecimy z dobrym dopingiem, który mimo niekorzystnego wyniku prowadzimy do zakończenia spotkania. Kilka razy udało się poderwać do dopingu cały stadion. W przerwie meczu odbyło się oficjalne podziękowania i pożegnanie Artura Lampy, byłego zawodnika Rakowa a w ostatnich latach masażysty klubowego. Dzięki Arbi!!. Sektor gości zamknięty, a na zakazie jakoś Cracovia pojawić się nie chciała, bo nawet nie podjęli próby dogadania się co do wejścia na stadion, wobec czego przyjezdnych 0. Co do samego meczu, po zwycięstwie w Białymstoku wydawało się, że Raków wskoczył w odpowiedni tor i już teraz będzie coraz lepiej, widać pozostaje się nadal uczyć tej ligi i znowu wiele pracy do wykonania przed meczem z Górnikiem. Gra wygląda dobrze, ale kilka błędów spowodowało, że do Częstochowy wracaliśmy znowu bez punktów. Wszyscy do Zabrza!!

Brak komentarzy »

2019.07.27 Jagiellonia Białystok – Raków

Na pierwszy wyjazd w ekstraklasie z utęsknieniem czekało dużo osób. W drugiej kolejce przyszło zmierzyć się nam z atrakcyjnym rywalem zarówno piłkarsko jak i kibicowsko, mowa tu o Jagiellonii Białystok. Na ten daleki 420 kilometrowy wyjazd wybieramy się autokarem, busami i autami. Zbiórka na stadionie zaplanowana na 12:00. Szybkie sprawdzenie listy i ruszamy w drogę. Od początku w obstawie kabaryn i kryminalnych. Do Piotrkowa ze względu na roboty drogowe na długim odcinku trasy, tragedia, co chwila zwężenia i korki. Za Piotrkowem już z górki, droga do stolicy przebiegła szybko. Przejazd przez Warszawę też w korkach, ale potem już poszło szybciej. Kilka krótkich postojów i na miejscu jesteśmy godzinę przed meczem. Przed wejściem na stadion ochrona z alkomatem, wyrywkowe dmuchanie i niestety nie każdy od początku obejrzał mecz. Na sektorze meldujemy się w 187 osób (186 Raków + 1 Lechia). Dzięki. Wywieszamy kilka małych flag oraz trans ze wsparciem dla Górnika Wałbrzych. Od początku jedziemy z dopingiem, ciężko było się przebić przez gospodarzy. Jagiellonia z kilkoma flagami, z młynem ok tysiąca osób. Pierwsza połowa wyrównana z naszą lekką przewaga, do przerwy bezbramkowy remis. Początek drugiej połowy to spora przewaga gospodarzy, potem już było coraz lepiej. W końcówce spotkania zdobywamy jak się później okazało zwycięską bramkę, którą strzelił niezawodny Tomas Petrasek. Po golu do końca spotkania lecimy z konkretnym dopingiem. Po meczu dziękujemy piłkarzom za zwycięstwo, a szczególnie zdobywcy bramki oraz Michałowi Gliwie, który bronił tego dnia rewelacyjnie. Później zawijamy do autokaru i aut i w drogę powrotną do domu. W Częstochowie jesteśmy ok 3 w nocy.

Brak komentarzy »

2019.07.20 Raków – Korona Kielce [Bełchatów]

Inauguracja ekstraklasy. Na początek los przydzielił nam u siebie Koronę. Że przy Limanowskiego nie zagramy pewne było jednak już od dawna, ostatecznie stanęło na gościnności Bełchatowa i to tam będziemy rozgrywać przez najbliższy czas swoje “domowe” mecze. Dwa dni przed meczem zrobiono nam jednak psikusa zamykając sektor gości. Udało się jednak na miejscu ogarnąć ich wejście i ostatecznie Korona melduje się na naszych sektorach w 384 osoby. Wchodzą na początku drugiej połowy i momentami prowadzą dobry doping. Na całym stadionie frekwencja przyzwoita. Ponad 3300 osób co odliczając miejscowych fanów piłki i Koroniarzy daje liczbę ponad 2500 osób z samej Częstochowy! Jeśli tak będzie dalej to wygnanie do Bełchatowa przetrwamy bez większych ran! Szacun dla wszystkich obecnych! Podróżujemy czym się dało, samochodami, busami i autokarami. W młynie zbiera się nas około 600 osób.
Wspierają nas fani Stomilu oraz Lechii. Dzięki za obecność. Na dzień dobry prezentujemy oprawę dla człowieka legendy. Zobacz Zbyszku Wróciliśmy brzmiał transparent, a do tego zaprezentowana została sektorówka z wizerunkiem Ś.P. Zbigniewa Dobosza. Cały mecz prowadzimy równy dobry doping. Nie znamy jeszcze tego miejsca dokładnie stąd jako wyzwanie rzucimy: MOŻE BYĆ LEPIEJ! :) Nasz sektor dobrze się prezentował dzięki jednolitym czerwonym koszulkom, które większość przyodziała. Po meczu, niestety przegranym, krótkie podziękowanie dla grajków i mozolny powrót do domów.

Brak komentarzy »

2019.05.18 Raków – Wigry Suwałki

Ostatni mecz sezonu był jednocześnie ostatnim przed długim rozbratem z naszym stadionem przy Limanowskiego. Na estadio blisko 400 kibiców wybrało się “z buta” w przemarszu spod Jagiellończyków. Tego dnia na stadionie ponad 3 tys ludzi z czego około 800 utworzyło młyn. Jest z nami również 25 osobowa ekipa Chemików. Dzięki! Większość młyna ale i pozostałych trybun wygląda okazale ze względu na czerwone koszulki, które przyodziała większość fanów Rakowa. Na początku spotkania nasz płot przyozdabia trans ?Szkoda, że nie możecie świętować tego z nami?, uświadamiając nam ilu z nas nie doczekało tego jakże pięknego dla czerwono-niebieskiej braci dnia i awansu do ekstraklasy. Jeszcze w pierwszej połowie pojawił się trans z cytatem: ?Bez fanatyzmu niczego nie osiągniemy?, który w asyście flag, pasów materiałów oraz świec dymnych dał nam przez chwilę poczuć się jak na stadionach w Ameryce Południowej. Fajny klimat na trybunach trwał przez całe spotkanie mimo, iż na boisku w pechowych okolicznościach Raków przegrywa mecz. Trzeba też przyznać że jeden jedyny kibic, który dotarł na to spotkanie z Suwałk na pewno tego meczu nie zapomni nigdy. Po meczu trzymał się za głowę, że jednak ten wynik nic nie daje, zbił już piątki z równie smutnymi piłkarzami Wigier. Po czym oszalał ze szczęścia otrzymując wiadomość o bramce w Katowicach, która w konsekwencji spuściła obydwa kluby tam grające, a dała utrzymanie właśnie Wigrom. My po spotkaniu udajemy się na aleje, tam po kilkudziesięciu minutach pojawił się autokar z graczami Rakowa. Wraz z około tysięcznym tłumem przejechał on na plac Biegańskiego gdzie fetowano awans. Frekwencja na fecie dopisała, historyczne wydarzenie świętowało kilka tysięcy częstochowian. Później imprezowano w całym mieście w swoim gronie, AWANS JEST NASZ!!! :)

Brak komentarzy »

2019.05.11 Sandecja Nowy Sącza – Raków

Ostatni akord wyjazdowy tego udanego sezonu przypadł nam w Nowym Sączu. To teren na którym mało kto z nas był, gdyż w historii potyczek między drużynami Rakowa i Sandecji nie było zbyt wiele. Zaklepaliśmy trzy autokary i w sobotnie południe ruszyliśmy w kierunku Małopolski. Od samego początku leci z nami dość spory balast. W wesołej atmosferze topniały kilometry do miejsca docelowego, a i widoki godne podziwiania. Po drodze dołączają jeszcze załogi dwóch osobówek i w Nowym Sączu jesteśmy obecni w 140 głów, w tym jeden Lechista. Trzech chłopaków nie wchodzi na obiekt. Jeśli chodzi o sam stadion to jest to obiekt przestarzały i wyraźnie widać że już swoje lata ma. Jedna trybuna kryta, na przeciwległej prostej zadaszenia brak, a na jej samym końcu miejscowi tworzą młynek (nie co ponad 100 głów), Vis-?-vis sektora gości. Co do szczegółowej liczby itd. niech się sami określą. Pierwsza połowa to smętny doping i nużąca ogólnie atmosfera z obu stron, inaczej natomiast było w drugiej. Po wyrażeniu opinii z naszej strony o krakowskich klubach, miejscowi się zagotowali i zaczął się festiwal przepychanek słownych, który trwał już do końca samego meczu. Miejscowi tak się zagalopowali w tych wyzwiskach że zaczęli bluzgi na … Jasną Górę!, co nimi kierowało nie wiemy czy to totalny debilizm, a może sympatia do partii Biedronia. Z tej strony, w sumie jak i z każdej innej, się zbyt dobrze nie zaprezentowali i poziom ogólny prezentują raczej mizerny. Piłkarze remisują tracąc gola w samej końcówce. Może i ciekawiej będzie dzięki temu w ostatniej kolejce, bo przecież walczymy jeszcze o utrzymanie miejsca lidera. Po meczu dziękujemy piłkarzom i po chwili trzymania nas na sektorze idziemy na pobliski parking, gdzie czekają nasze autokary i ruszamy w wesołą podróż powrotną. Po północy dojeżdżamy do Świętego miasta i tym samym kończymy klimatyczny wyjazd. Ostatni na zapleczu Ekstraklapy :)

Brak komentarzy »

2019.05.04 Raków – GKS Tychy

Mecz Rakowa z GKS Tychy dla obu drużyn był już tylko meczem “o pietruszkę”. Dało się to odczuć również na trybunach. Nie było tłumów do jakich ostatnio przywykliśmy. W młynie ledwo około 300 osób. Goście również poniżej oczekiwań, zameldowali się u nas w 65 osób z jedną małą flagą, jedynie sporadycznie dopingując. U nas za to wokalnie nieźle. Ci co byli w młynie wiedzieli po co tam stoją. Tradycyjnie też fajnie wychodzi doping na wszystkie sektory. Podczas meczu prezentujemy oprawę, w której oberwało się sędziemu który odarł nas z marzeń o finale Pucharu Polski (no jakoś dalej nie możemy tego k… przeboleć!) Niejako rykoszetem, aczkolwiek całkiem zasłużenie za ostatnie gwizdanie w Łodzi, oberwał też drugi z braci. Drukarnia roku…Klan VARciniaków głosił transparent. W młynie dało się też zauważyć osoby z białymi laskami i w czarnych okularach, a na gwizdek podnoszone były żółte i czerwone kartki. Ot taki bardziej happening niż tradycyjna oprawa. Na boisku po zero, a po meczu dziękujemy grajkom za walkę.

Brak komentarzy »

2019.04.27 ŁKS Łódź – Raków

Na szlagierowe spotkanie w Łodzi z ŁKSem dostaliśmy niecałe 300 wejściówek, zapisy trwały zaledwie kilkanaście godzin. Piłkarsko mecz stracił dla nas na atrakcyjności po stemplu ze znakiem Eksraklasa, który kilka dni wcześniej postawili nasi piłkarze. Dla nas dogranie tego sezonu to jedynie formalność, co innego łódzki klub który wciąż walczy o promocję do krajowej elity. Zbiórka na mecz pod stadionem, tam już czekały autokary którymi udaliśmy się w kierunku centralnej Polski. Na zbiórce nie stawia się kilkudziesięciu ignorantów, wobec czego musieliśmy odwołać jeden z sześciu autokarów. Z tego miejsca apelujemy do tej grupy egoistów, przestańcie myśleć tylko o sobie, na wasze miejsce było wielu chętnych którzy nie zdążyli się zapisać z różnych powodów. Przemyślcie następnym razem dwukrotnie za nim się zapiszecie, a potem nie będzie się chciało ruszyć dupy za Rakowem! Po załadowaniu się do autokarów ruszyliśmy w drogę, po za wspomnianymi pięcioma nabitymi autokarami jadą jakieś pojedyncze furki, od samego stadionu leci z nami bardzo duże wahadło, a powodem między innymi był fakt, iż Widzew grał w Częstochowie na Loretańskiej ze Skrą i od rana w mieście było widać wzmożoną czujność wąsów. Zaraz po wyjechaniu na trasę okazało się że na A1 jest jakiś “wypadek” i puszczono nas “starą trasą” przez Radomsko, podróż trwała przynajmniej dwukrotnie dłużej niż powinna aż w końcu dotarliśmy pod stadion. Tego dnia jest nas 268 głów plus 3 Lechia . Sprawne wpuszczanie sprawiło że jeszcze przed rozpoczęciem byliśmy już w prowizorycznym sektorze gości. Stadion ŁKS-y obecnie jest w budowie i po za jedną trybuną przypomina plac budowy. W pierwszej części gry na płocie wisi starannie wykonany transparent “Ekstraklasa”, a litery w nim RKS oczywiście w kolorach czerwono – niebieskich, do tego przez kilka chwil używamy machajek w naszych barwach. Gorzej jednak z dopingiem choć przez cały mecz staraliśmy się dopingować. Na trybunie w Łodzi komplet ponad pięć koła, nie tylko przychodzi obejrzeć mecz, ale cała trybuna dopinguje. W głośnym dopingu pomaga miejscowym zadaszenie, wobec czego nie sposób się wokalnie przebić, chyba że w chwilach ich przestojów. Przegrywamy 0:2, piłkarze podeszli podziękować, a my im nie mamy za złe, że pobalowali, chyba dłużej, po meczu z Podbeskidziem :) Plan jest wykonany i to jest najważniejsze. Ładujemy się do autokarów i z podobnym balastem, co w pierwszą stronę, ruszyliśmy w kierunku Świętego miasta. Droga powrotna już szybsza i przed 23 jesteśmy w Częstochowie. W obie strony spokój.

Brak komentarzy »

2019.04.24 Raków – Podbeskidzie Bielsko-Biała

Feta. Tak w skrócie można określić środowy pojedynek z drużyną z Bielska-Białej. Wprawdzie wydarzenia boiskowe początkowo lekko nas zaniepokoiły (2 poprzeczki po strzałach gości w minutę), jednak później poszło już zgodnie z planem i zwycięstwem przyklepaliśmy awans do piłkarskiej elity. Na trybunach ponad 4 tys widzów z czego około 700 tworzy młyn. Kibiców Podbeskidzia na tym meczu odmeldowało się trzech i to tyle co można o nich napisać. Doping z naszej strony cały czas na fajnym poziomie, dość często włączają się również pozostałe sektory. W drugiej połowie przyodziani w czerwone i niebieskie peleryny prezentujemy oprawę. Sektor dumnych ludzi – głosił trans na płocie. Całość ubarwiły race i czerwono – niebieski dym. Po ostatnim gwizdku euforia i spontanicznie większość znalazła się na murawie gdzie przez dłuższą chwilę wraz z grajkami, sztabem szkoleniowym, medycznym i wszelakimi działaczami Rakowa celebrowaliśmy awans do Ekstraklasy. Po 21 latach nieobecności smakuje on wyśmienicie!

Brak komentarzy »

2019.04.18 Bytovia Bytów – Raków

Mecz w Bytowie z tamtejszą Bytovią miał być pieczętującym spotkaniem z długoterminowego planu pod tytułem Awans. Tremin szalenie niekorzystny z punktu widzenia wyjazdowicza – Wielki czwartek godzina 18:00. Zważywszy na odległość i fakt iż zbiórka musi być wyznaczona jeszcze przed południem nie był organizowany transport, podobnie jak ostatnio na wyjazd do Mielca lecimy furkami a o miejsce w czterokołowcu każdy musiał pogłówkować sam. Główna zbiórka wyznaczona na stadionie o godzinie 11:00 i jakieś pół godziny później grupa busowo – samochodowa rusza w trasę, od początku lecimy z ogonem. Kilka aut dołącza po drodze, która mija dość sprawnie ale dopiero od Łodzi bo wcześniej w kilku miejscach dość duże korki. Przez dłuższe postoje pod stadionem jesteśmy tuż przed gwizdkiem rozpoczynającym mecz, ale dzięki sprawnemu wpuszczaniu szybko znajdujemy się w sektorze gości. Łącznie tego dnia z Częstochowy dociera 125 osób + 63 Lechia, z tej grupy 8 nie wchodzi na stadion. Na płocie wywieszamy jedną flagę i ruszamy z dopingiem, który wraz ze zbliżającym się końcem meczu był głośniejszy i bardziej intensywny, bo do samego końca ważyły się losy spotkania, ostatecznie Raków mecz zremisował i na fetę związaną z awansem do elity najmocniejszych drużyn musimy odłożyć do następnej kolejki która będzie tuz po Świętach Wielkanocnych. Co do miejscowych – młynka żadnego nie wystawili, coś tam pokrzyczeli kilka razy z prostej trybuny i to w zasadzie po strzelonych golach. Za to zaskoczyli Nas gościną bo dla głodnych była darmowa gięta a dla spragnionych złoty trunek. Po meczu grajki podeszi pod nasz sektor ze spuszczonymi głowami i miny mili takie jak by ten awans przegrali a nie został odłożony do następnej kolejki, z naszej strony otrzymali podziękowania za walkę i głośnym “głowy do góry rycerze spod Jasnej Góry” odprowadziliśmy ich w stronę szatni. Od razu po tym zostaliśmy wypuszczeni z sektora i udaliśmy się do aut gdzie po kilku chwilach ruszyliśmy w daleką drogę powrotną. Z nami leci balast z postaci kilku kabaryn, a droga się dłużyła bo i zmęczenie było co raz większe, ale w okolicach godziny 3 dojeżdżamy do domów. Cisza i spokój po drodze. Wielki dzięki dla Lechii za wsparcie i kibiców Bytovii za catering!

Awans jest Nasz!!

Brak komentarzy »

2019.04.14 Raków – Warta Poznań

Mecz z Wartą oglądało z trybun 3 tys widzów. Około 250 osób utworzyło młyn, który jednak jak na liczbę był dość dobrze słyszalny. Doping na niezłym poziomie przez cały mecz, od czasu do czasu wciągamy w głośne okrzyki również pozostałą część stadionu. Gości w sektorze 12 osób, nie zauważyliśmy by próbowali coś dopingować. Po meczu wracamy do przyjemnego obyczaju czyli wspólnego świętowania z grajkami! Do Ekstraklasy brakuje nam już tylko jednego zwycięstwa!

Brak komentarzy »

2019.04.10 Raków ? Lechia Gdańsk [Puchar Polski]

Po 47 latach Raków ponownie wystąpił w półfinale Pucharu Polski. Przeciwnik z najwyższej półki toteż mobilizacja na ten mecz “zrobiła się sama”. W młynie około 1200 osób wspierają nas bracia z Chemika w liczbie 47 osób. Dzięki. Ludzi zaś na całym skansenie na pewno więcej niż oficjalne 4800 ;) Na łuku tego dnia mieliśmy porządne nagłośnienie. Nasz młynowy był dobrze słyszalny, co przełożyło się na pewno na równiejszy doping. Pozostałe sektory również, od czasu do czasu, włączają się w wokalne wsparcie Czerwono-Niebieskich. Na płocie cały mecz wisi trans “Skansen Limanowskiego wizytówką Miasta”. Goście zjawiają się w 800 osób wspierani przez Czarnych Słupsk (8) i Śląsk Wrocław (160). Zajmują tradycyjny sektor gości oraz bufor. Cały mecz solidnie dopingują. Prezentują również oprawę z użyciem piro. Na trybunach obecni również kibice Stomilu Olsztyn. Na boisku tego dnia wyrównany pojedynek zakończony niestety nieznaczną porażką. Po meczu dziękujemy piłkarzom za emocje i walkę nie tylko w tym meczu ale całej edycji PP.

Tego chcemy częściej! :)

Brak komentarzy »

2019.04.06 Stal Mielec – Raków

Mecz na szczycie, czy w walce o awans, takie tytuły nosił hit jakim było spotkanie Rakowa w Mielcu z tamtejszą Stalą. Na ten wyjazd nie był organizowany transport i każdy musiał sobie wykręcić miejsce sam. W sobotni poranek spod stadionu w kierunku Mielca wyruszyła kawalkada aut i busów. Za nami w drogę startuje auto krymuchów, potem na przemian jedziemy z większym balastem, chwilami bez. Podróż sprawna i pod stadionem jesteśmy chwilę przed gwizdkiem, dosyć sprawne wpuszczanie i po kilkunastu minutach wszyscy zainteresowani (nie wszyscy wchodzili na sektor z różnych względów) jesteśmy w sektorze, w sumie tego dnia jest Nas 143. Gdy już wszyscy weszli ruszyliśmy z dopingiem, który oczywiście mógł być lepszy, w dopingu pomaga nam bęben, a na płocie wieszamy 8 flag, większość od zewnętrznej strony. Miejscowi młynka nie wystawiają bo mają jakiś protest czy coś w tym stylu, a po prawdzie gówno nas to obchodzi. Po strzelonym golu na 3:0 miejscowi próbują jakichś zaczepek słownych, ale po wypominkach że ostatnio u nas było ich okrągłe 0 oraz szybkiej ripoście zamknęli ryje. U nas debiutuje nowa przyśpiewka w rytm popularnego hitu “Freed from Desire”, ten sam przy którym dobrze bawią się angole, nam to jeszcze z takim jajem nie wychodzi, ale może to tylko kwestia wprawy, zobaczymy czy się przyjmie. Po meczu dziękujemy piłkarzom za walkę i jednoznacznie wykrzykujemy roszczenia co do najbliższej środy, oczekując zwycięstwa nad gdańską Lechią i wejścia do finału PP :) Zaraz po tym jesteśmy wypuszczeni z sektora i szybko ruszamy w drogę powrotną, która z jednym dłuższym postojem mija bardzo sprawnie i wieczorem dojeżdżamy do Częstochowy.

W środę tylko zwycięstwo!

Ave Racovia!

Brak komentarzy »

2019.03.30 Raków – Garbarnia Kraków

Mecz z Garbarnią ściągnął na trybuny około 3500 widzów. Około 300 osób utworzyło młyn. Doping jak na liczbę niezły, do tego kilkukrotnie podłącza się reszta stadionu. Na boisku ambicja rywali+ szczęście i umiejętności bramkarza Garbarnii sprawiły, iż nerwówka była do końca. Na szczęście dopisujemy sobie kolejne 3 oczka i w drodze do Ekstraklasy pokonujemy kolejny szczebel. W klatce gości bez niespodzianki – zero.

Brak komentarzy »

2019.03.23 Stomil Olsztyn – Raków

Za środek transportu na mecz ze Stomilem obraliśmy sobie autokar i prywatne wózki. Część ekipy wyjechała już dzień wcześniej, jednak około 150 osób wystartowało w drogę w sobotni poranek. Część eskapady stanowiła grupa obecna również w Austrii na meczu kadry. Drogę pod Łodzią postanawiają “umilić” wąsate smutasy, ładując trochę mandatów. Dalsza część drogi przebiegła spokojnie i w komplecie meldujemy się pod stadionem. Na sektor wchodzimy zwartą grupą w 5 minucie meczu. Jest nas w sumie 174 osoby. Zajmujemy sektor razem z kibolami Stomilu. Ich młyn konkretnie zapełniony. Na trybunach obecna również 70 osobowa ekipa Lechii Gdańsk. Dopingujemy na zmianę nie wchodząc sobie w słowo ;) Po meczu bez problemowy powrót do domu. Podziękowania dla Stomilowców za konkretną gościnę!

Brak komentarzy »

Następny Mecz

Widzew Łódź – Raków Częstochowa

VS

data: 27-04-24,godz. 20:00

Ostatni Mecz

Raków Częstochowa – Górnik Zabrze

0-1