2019.04.06 Stal Mielec – Raków

8 April 2019 16:22 w Aktualności, Relacje z trybun

Mecz na szczycie, czy w walce o awans, takie tytuły nosił hit jakim było spotkanie Rakowa w Mielcu z tamtejszą Stalą. Na ten wyjazd nie był organizowany transport i każdy musiał sobie wykręcić miejsce sam. W sobotni poranek spod stadionu w kierunku Mielca wyruszyła kawalkada aut i busów. Za nami w drogę startuje auto krymuchów, potem na przemian jedziemy z większym balastem, chwilami bez. Podróż sprawna i pod stadionem jesteśmy chwilę przed gwizdkiem, dosyć sprawne wpuszczanie i po kilkunastu minutach wszyscy zainteresowani (nie wszyscy wchodzili na sektor z różnych względów) jesteśmy w sektorze, w sumie tego dnia jest Nas 143. Gdy już wszyscy weszli ruszyliśmy z dopingiem, który oczywiście mógł być lepszy, w dopingu pomaga nam bęben, a na płocie wieszamy 8 flag, większość od zewnętrznej strony. Miejscowi młynka nie wystawiają bo mają jakiś protest czy coś w tym stylu, a po prawdzie gówno nas to obchodzi. Po strzelonym golu na 3:0 miejscowi próbują jakichś zaczepek słownych, ale po wypominkach że ostatnio u nas było ich okrągłe 0 oraz szybkiej ripoście zamknęli ryje. U nas debiutuje nowa przyśpiewka w rytm popularnego hitu “Freed from Desire”, ten sam przy którym dobrze bawią się angole, nam to jeszcze z takim jajem nie wychodzi, ale może to tylko kwestia wprawy, zobaczymy czy się przyjmie. Po meczu dziękujemy piłkarzom za walkę i jednoznacznie wykrzykujemy roszczenia co do najbliższej środy, oczekując zwycięstwa nad gdańską Lechią i wejścia do finału PP :) Zaraz po tym jesteśmy wypuszczeni z sektora i szybko ruszamy w drogę powrotną, która z jednym dłuższym postojem mija bardzo sprawnie i wieczorem dojeżdżamy do Częstochowy.

W środę tylko zwycięstwo!

Ave Racovia!