Ostatnia droga Roberta…
2015-01-08Relacja z VII Patriotycznej Pielgrzymki Kibiców
2015-01-12Tydzień temu pisaliśmy co nowego w nowym roku, dziś chcemy trochę podsumować mijający tydzień jeśli chodzi o sprawy klubowe. Jak się uda to może na stałe w każdy poniedziałek/wtorek nowego tygodnia taki artykuł się pojawi. Tak naprawdę zobaczymy czy czas pozwoli.
Wracając do tematu, odpalono kolejnych zawodników z kadry zespołu, z zawodników, którzy odeszli można by było spokojnie zrobić już jedenastkę i trochę ławki, ale akurat ten ruch jest sensowny. Oficjalna strona „strzeliła” Okińczycem, no no mnie się ten transfer bardzo podoba. Może ten napaścior ekstraklasy nie zawojował, jednak wcześniej w II lidze szalał jak mało kto.
Jednak pozyskanie Okińczyca to nie jedyny pozytyw jeśli chodzi o ten transfer. Okazuję się bowiem, że Raków przekonał gościa finansami/projektem budowy klubu – w sumie nieważne którym z tych elementów. Jednak klubowe argumenty okazały się silniejsze od konkurencji takiej o której było glośno z drugiej ligi i takiej o której głośno nie było z ligi pierwszej, a to daje niewątpliwie sporą dawkę optymizmu jeśli chodzi o stabilność Rakowa.
Coś mi się wydaję, że w innych ośrodkach drugoligowych trwa gorączkowe zbieranie informacji co to w tej Częstochowie się dzieję, ale to tylko takie moje odczucie :-).
Z ważniejszych informacji mamy jeszcze grupę testowanych graczy. Personalia podane toteż można było zawiesić oko na statystykach i dokonaniach poszczególnych ludzi. Widać, że są to zawodnicy młodzi, ale już z ciekawą przeszłością obijający się o kadry młodzieżowe, a także kluby ekstraklasy. Przygotowania i pierwsze sparingi ich zweryfikują. Dziś o 15 30 pierwszy trening znając życie, ktoś tam jeszcze się pojawi, ale to już trzeba będzie zweryfikować osobiście :-).
Pewne również jest to, że Czerwono – Niebiescy formę szlifować będą w Gutowie. Tam pojawią się 2 lutego i pod okiem sztabu szkoleniowego będą ładowali akumulatory, tak, żeby mocy wystarczyło na jakieś hmm powiedzmy 33 punkty w 14 meczach rundy rewanżowej :-). Nie przesadzam! Przywykłem od tych dobrych kilku lat do podpalania się przed rundą 🙂