
21.02.2025 Raków-Górnik Zabrze
2025-02-05
Raków – GKS Katowice[8.02.2025][RELACJA Z TRYBUN]
2025-02-12Raków przegrywa trzeci mecz w sezonie PKO Ekstraklasy, a kolejny z beniaminków urywa punkty przy Limanowskiego. W drugim sobotnim spotkaniu 20. kolejki rozgrywek podopieczni trenera Marka Papszuna ulegli katowickiej Gieksie 1:2 i nie wykorzystali potknięcia wiceliderującej Jagiellonii Białystok. Lech Poznań w razie dzisiejszego zwycięstwa nad Lechią Gdańsk może powiększyć swoją przewagę nad częstochowianami do siedmiu punktów.
W pierwszym składzie gospodarzy względem poprzedniego starcia w Krakowie ujrzeliśmy dwie zmiany - w linii defensywy. Zoran Arsenić i Milan Rundić wskoczyli do jedenastki kosztem Mateja Rodina oraz Stratosa Svarnasa. Szkoleniowiec gości wystawił identyczną jedenastkę w stosunku do wygranego pojedynku ze Stalą Mielec.
Początek nie zwiastował dużych problemów czerwono-niebieskich. Przed dwiema niezłymi sytuacjami przy bramce Dawida Kudły stanął Ivi Lopez, ale Hiszpan za długo zwlekał ze strzałami i najpierw wstrzelonej przez niego piłki nie zdążył zamknąć Adriano Amorim, a potem król strzelców z sezonu 2021/2022 został zablokowany. Chwilę później podwójny błąd Kacpra Trelowskiego i kompletne nieporozumienie linii obrony wykorzystał Sebastian Bergier, który najpierw wyprzedził wychodzącego bramkarza, a potem zza zasłony zaskoczył go uderzeniem przy bliższym słupku. Utrata bramki podcięła skrzydła miejscowym, którzy do końca pierwszej połowy nie znaleźli już drogi do siatki katowiczan.
W przerwie sztab Rakowa Częstochowa zdecydował się na jedną korektę w naszym zespole - Srdjan Plavsić zastąpił Petera Baratha, a na pozycję stopera został przesunięty Fran Tudor. Medaliki rzuciły się do odrabiania strat. Najpierw po akcji Plavsicia z Tudorem Vladyslav Kochergin i Jonatan Braut Brunes przeszkodzili sobie w polu karnym przy wykończeniu, potem ciekawą próbę z dystansu oddał Gustav Berggren, ale piłkę odbił golkiper przyjezdnych, który jednak niedługo później fatalnie pomylił się w rozegraniu i Ivi Lopez mógł cieszyć się z trafienia wyrównującego. Niestety również gol na 1:1 nie wpłynął dobrze na czerwono-niebieskich, którzy dali się zepchnąć i w konsekwencji sędzia Wojciech Myć po wideoweryfikacji jednej z sytuacji uznał, że Plavsić faulował przy linii końcowej Borję Galana, przyznając gościom jedenastkę. Rzut karny wykonywany przez Arkadiusza Jędrycha fenomenalnie obronił Trelowski, lecz podobnie, jak we wcześniejszej potyczce z Piastem - koledzy nie pozwolili się mu długo nacieszyć, bo środek pola przebojową szarżą ośmieszył Mateusz Kowaczyk, który uderzeniem pod poprzeczkę znów wyprowadził beniaminka na prowadzenie.
W końcowych fragmentach gospodarze rzucili wszystkie siły - wprowadzając będącego w zwyżkowej formie Jesusa Diaza i trzy wieże w postaci Patryka Makucha, Leonardo Rochy i Mateja Rodina. W dogodnych sytuacjach znaleźli się właśnie Diaz i Rocha, ale strzały głową Kolumbijczyka i Portugalczyka zostały sparowane przez Kudłę i zatrzymane przez obrońcę - okolicami ręki, jednak sędzia nie dostrzegł przewinienia kwalifikującego się do podyktowania rzutu karnego. Zwycięstwo beniaminka mogło być jeszcze bardziej okazałe, bo kolejny kuriozalny błąd w komunikacji dopuścił Sebastiana Milewskiego do stuprocentowej sytuacji, ale na wysokości zadania znów stanął Trelowski. Nic to nie zmieniło, bo za chwilę trener Rafał Górak mógł unieść ręce w geście triumfu, trzy punkty pojechały do stolicy Śląska, a Raków nadal czeka na pierwsze wiosenne zwycięstwo, które za tydzień musi szukać na terenie lidera - przy Bułgarskiej - w meczu z Lechem Poznań.
Raków Częstochowa - GKS Katowice 1:2 (0:1)
Bramki: 54` Lopez - 19` Bergier, 65` Kowalczyk
Żółte kartki: Kowalczyk, Repka
Raków: Trelowski - Baráth (Plavsić), Arsenić, Rundić (Rodin) - Tudor, Jean Carlos - Berggren, Kochergin - Ivi (Makuch), Amorim (Diaz) - Brunes (Rocha).
GKS: Kudła - Wasielewski (Marzec), Kuusk, Jędrych, Czerwiński (Komor), Repka, Kowalczyk, Galan, Błąd (Milewski), Nowak, Bergier (Szymczak)