
Długosz wydłużył drogę Rakowowi Częstochowa [RELACJA]
2025-05-18
Terminarz sezonu 2025/2026
2025-06-0624 maja był dniem multiligi w rozgrywkach PKO Ekstraklasy, w której wyjaśniły się nie tylko losy walki o najniższy stopień podium, ale przede wszystkim o mistrzostwo kraju. Kibice Rakowa Częstochowa z nadziejami udali się na swój obiekt na mecz z Widzewem Łódź, choć nie wszystko tego popołudnia zależało od czerwono-niebieskich.
Sobotnie spotkanie Medaliki rozpoczęły na swoich warunkach. Wahadłowi napędzali coraz bardziej śmiałe ataki, a luki w defensywie gości prowokowały następne sytuacje. Brakowało tylko udokumentowania przewagi. Wydawało się, że w to w końcu nadeszło, a częstochowianie w tabeli live zostaną liderem. W zamieszaniu pod bramką Rafała Gikiewicza najlepiej odnalazł się Peter Barath, który wskoczył do wyjściowego składu, ale niestety po interwencji VAR sędzia dopatrzył się przewinienia. Prawidłowego gola szybciej zdobył natomiast Kolejorz, który za sprawą Afonso Sousy zbliżył się do tytułu. Po tym trafienie do szatni zaliczył też Raków. Była dziewiąta minuta doliczonego czasu gry pierwszej połowy, a Jonatan Braut Brunes wykorzystał rzut karny, przyznany po uderzeniu łokciem Baratha przez Juliana Shehu. To jednak nadal była tylko połowa szczęścia.
Podopieczni Marka Papszuna mimo tego po zmianie stron ruszyli po następne bramki. Zaledwie 45 sekund po wznowieniu gry Patryk Makuch wykorzystał katastrofalny błąd rywali w rozegraniu. Kwadrans później niezły występ mógł okrasić w końcu golem Barath, ale po sprawnej kontrze Jeana Carlosa Silvy oddał strzał w poprzeczkę. Błysk na lewym skrzydle ponownie pokazał Adriano Amorim, który po faulu Marcela Krajewskiego wywalczył jedenastkę w drugim kolejnym meczu. Przed szansą na dublet stanął Makuch, ale zarówno jego uderzenie, jak i dobitkę Brazylijczyka odbił Gikiewicz. Zarówno ta sytuacja, jak i kolejna czerwona kartka Frana Tudora na Limanowskiego 83 przed ostatnim kwadransem kosztowały gospodarzy podwójną nerwówkę - nie tylko wydarzeniami przy Bułgarskiej, ale i w swoim starciu. Bowiem po jednym z dośrodkowań Samuela Kozlovsky`ego obrona czerwono-niebieskich przysnęła, a akcję zamknął wspomniany wcześniej Krajewski. Rezultat ostatecznie nie uległ zmianie, ale z gorszych wiadomości - w stolicy Wielkopolski również nie. Raków zakończył rozgrywki ze srebrnym medalem za plecami Lecha i zagra w eliminacjach do Ligi Konferencji.
Raków Częstochowa - Widzew Łódź 2:1 (1:0)
Bramki: 45+9` Brunes (k.), 46` Makuch - 83` Krajewski
Żółte kartki: Berggren, Barath, Arsenić, Tudor, Papszun - Therkildsen, Hanousek, Shehu, Sopić
Raków Częstochowa: Trelowski - Svarnas, Arsenić, Tudor - Amorim, Barath (Kochergin), Berggren, Jean Carlos (Rundić) - Lopez (Diaz), Brunes (Otieno), Makuch
Widzew Łódź: Gikiewicz - Therkildsen, Ibiza, Kwiatkowski (Kozlovsky), Krajewski - Hanousek (Madej), Shehu (Nunes), Czyż, Cybulski (Sypek), Alvarez - Tupta (Sobol)
Autor: K.Bednarski