Witaj, świecie!
2010-09-07Kurz po Mroczkowskim opada, a w zasadzie to opadł bo już nikt o Flinstonach nie wspomina na trybunach, a to znak, że idziemy powoli do przodu. Wystartował Raków w Stalowej Woli na ławce z Kołaczykiem i „Czy można kląć” Cecherzem. Tam jeszcze echa poprzedniej słomianej miotły było widać gołym okiem – standardowa padlina. Jednak była minimalna różnica, można było dostrzec zalążek walki, zalążek boiskowej agresji. Dziś do historii przeszły kolejne mecze z Rybnikiem i Stargardem oba rozstrzygnięte na Naszą korzyść z widoczną zmianą. Jeśli tak dalej pójdzie, a tego wszyscy sobie życzymy będą mieli w Rakowie kłopot. No bo w zasadzie ciężko wstawić nowego szkoleniowca na ławkę jak wszystko „gra i buczy”, a kalendarz mamy taki, że „śmierdzi” serią. Tym bardziej robi się coraz ciekawiej.
Zasadnicze pytanie jest takie. Czy warto wejść w nowości? (Jeśli będziemy punktować). Coś tam już można pod słyszeć na temat Cecherza bynajmniej póki co jest to dobre słowo, a co za tym idzie jego kandydatura zyskuję (o ile bierze udział w walce o ławkę Rakowa, bo tego nie wiem). Przemek Cecherz ma jeszcze jeden ogromny atutu jest z drużyną i może swoje wizje sprzedać w praktyce, a nie przy stole rozmów. Wszystko to jednak krótkie przemyślenia, jeśli chodzi o giełdę trenerów to zaglądają na mecze Rakowa różne nazwiska, jednak nie ma co spekulować. Zarząd Rakowa niech podejmuję decyzję, na szczęście nie ma presji bo wynik jest jak należy, więc i w większym spokoju można dokonać wyboru.
Naszła mnie jeszcze jedna teoria w związku z ostatnimi dobrymi wynikami. Nie jest tajemnicą (albo jest), że obecnie w Rakowie zarabia się bardzo godnie jak na realia 2 ligi. Po odejściu Freda, a wejściu do szatni prezesa dotarło do większości, że w grudniu to niektórzy mogą zakończyć przygodę z Rakowem w tempie błyskawicznym, a co za tym idzie skończy się zabawa w piłkę nożna za sensowną monetę, tym bardziej, że Michał Świerczewski jakiś czas temu zapowiedział 2-3 transfery w zimę. Można gołym okiem zauważyć, że teraz o miejsce w tym zespole trzeba walczyć i zapierdalać, trzeba przekonać wszystkich dookoła, że zasługuję się na grę dla Rakowa. Szatnia w końcu to zrozumiała, skorzystają na tym wszyscy. W końcu.