10.11.2024 Jagiellonia-Raków
2024-10-14Raków – Pogoń Szczecin[20.10.2024][RELACJA Z TRYBUN]
2024-10-26Ta sobota zostanie nam w pamięci na długo. Raków Częstochowa pokonał Pogoń Szczecin 1:0 w spotkaniu dwunastej serii gier PKO Ekstraklasy. To piąte zwycięstwo z rzędu i trzeci domowy triumf Medalików!
Trener Papszun zdecydował się na dwie zmiany w wyjściowym składzie względem ostatniego spotkania przed przerwą reprezentacyjną - obie w bloku obronnym. Kontuzjowanego podczas obowiązków kadrowych Ariela Mosóra zastąpił Stratos Svarnas, a Zoran Arsenić zagrał zamiast Mateja Rodina - który zmagał się z chorobą w ciągu tygodnia. Opiekun Granatowo-Bordowych, Robert Kolendowicz, który za winy z domowego starcia z Piastem Gliwice był zmuszony oglądać boiskowe wydarzenia z trybun, chciał tego wieczoru zmierzyć się z częstochowianami system na system. Portowcy od dawna nie zmieniali swojego ustawienia, ale tym razem wyszli wyjątkowo również trzema środkowymi obrońcami, w tym z debiutującym w seniorskim futbolu Dimitriosem Keramitsisem - 20-letnim Grekiem sprowadzonym latem z AS Romy. Co warto odnotować, Pogoń wybitnie nie radzi sobie w trwającym sezonie na wyjazdach, bo zdołała zainkasować dotąd tylko jedno oczko w Lubinie. Przed własną publiką - ma komplet zwycięstw.
Raków od pierwszych minut grał tak, jak nas do tego przy Limanowskiego 83 przyzwyczaił - chciał mieć piłkę. Ale to szczecinianie mogli prowadzić po pierwszym kwadransie nawet dwiema bramkami. Najpierw pomyłkę Milana Rundicia próbował wykorzystać Kamil Grosicki, który musnął piłkę obok Kacpra Trelowskiego, ale w tej sytuacji piłkę niemal z linii wybijał Svarnas. Chwilę później długim zagraniem za plecy dał się zaskoczyć Arsenić, a w znakomitej szansie futbolówka po strzale Eftymiosa Koulourisa i ważnej interwencji Trelowskiego odbiła się od słupka i uratował nas Jean Carlos Silva. Najgroźniejsza okazja po stronie Czerwono-Niebieskich była nie tyle wypracowana, co podarowana przez gości w końcowych fragmentach. Valentin Cojocaru podawał piłkę pod presją prosto pod nogi Gustava Berggrena, ale Rumun szybko się zrehabilitował parując uderzenie Michaela Ameyawa. Nasza drużyna przy dobrze zamkniętych szukała kolejnych sytuacji po akcjach środkiem, ale zespół ze stolicy województwa zachodniopomorskiego dobrze zagęszczał pole karne i światło bramki.
Druga odsłona zaczęła się dość spokojnie, ale była to tylko cisza przed burzą, która czekała nas w jej drugiej połowie. Moment po upływie godziny gry znakomitą akcję wyprowadzili wprowadzony na murawę Jonatan Braut Brunes i Gustav Berggren, a wychodzący na czystą pozycję Amorim został sfaulowany przez Keramitsisa. Paweł Raczkowski musiał pokazać stoperowi czerwoną kartkę. Od tego wydarzenia aakowaliśmy coraz odważniej, a Portowcy rzadko wybierali się do ofensywy. Świeżości w poczynaniach czerwono-niebieskich dodali Jesus Diaz, Erick Otieno i Patryk Makuch, ale to ostatnia, piąta roszada trenera Papszuna okazała się kluczowa. O tym za chwilę, bo musimy odnotować fakt kończenia meczu przez szczecinian w dziewiątkę, po tym jak na noszach został zniesiony Patryk Paryzek, a arbiter z racji kilkuminutowej przerwy spowodowanej pirotechniką dołożył naprawdę dużo czasu do regulaminowych 90 minut, przez co gościom zależało już tylko na przetrwaniu. Do ataku ruszył... Matej Rodin.
Rozpaczliwa obrona Granatowo-Bordowych już wydawała się być złamana, kiedy po dośrodkowaniu Otieno i obrocie z piłką w szesnastce do siatki przy słupku trafił właśnie Rodin, ale szał radości musiała przerwać analiza VAR, która wykazała pozycję spaloną strzelca. Medaliki w ogóle się tym nie zdeprymowały. Kolejna akcja bocznym sektorem boiska. Kenijczyk tym razem dogrywał lewą nogą, Chorwat w polu karnym dostawił także lewą nogę i mieliśmy powtórkę eksplozji euforii, jednak teraz już zakończonej pomyślnie! Żeby fabuła nie była zbyt uboga, to Matej Rodin drugi raz w odstępie kilkuset sekund zdjął koszulkę na fali entuzjazmu. Za drugim razem zdał sobie sprawę z tego co zrobił, naprędce kazał mu się z powrotem ubierać Marek Papszun, ale nie uchroniło go to od drugiej żółtej i czerwonej kartki. Niczego już to jednak nie zmieniło, bo sędzia podziękował piłkarzom za ten mecz, a 28-latek został napomniany po raz drugi i trzeci w tym sezonie, więc będzie mógł wystąpić za tydzień.
Raków notuje piąte zwycięstwo z rzędu i pozostaje na miejscu wicelidera tabeli rozgrywek. Następne spotkanie rozegramy w sobotę we Wrocławiu, gdzie zmierzymy się z borykającym z gigantycznymi problemami, zamykającym stawkę Śląskiem trenera Jacka Magiery. Następnym rywalem przy Limanowskiego 83 będzie Stal Mielec.
Raków Częstochowa – Pogoń Szczecin 1:0 (0:0)
Raków Częstochowa:
Trelowski – Rundić (82′ Rodin), Arsenić, Svarnas – Jean Carlos Silva, Kochergin, Berggren, Tudor (70′ Otieno) – Adriano Amorim (70′ Makuch), Ameyaw (60′ Brunes) – Ivi Lopez (70′ Diaz)
Pogoń Szczecin:
Cojocaru – Borges, Keramitsis, Zech – Koutris, Łukasiak (63′ Ulvestad), Gamboa (82′ Przyborek), Kurzawa (63′ Gorgon), Wahlqvist – Koulouris (82′ Paryzek), Grosicki (67′ Lisowski)
Bramki: 90+13` Rodin
Żółte kartki: Rodin
Czerwone kartki: Rodin – Keramitsis
Autor: Kamil Bednarski