Pierwszy trening za nami
2011-06-26Lenartowski w Koronie
2011-06-26Pragniemy przedstawić Wam krótki wywiad, jaki udało nam się przeprowadzić z naszym nowym nabytkiem – Mateuszem Kyziołem. Jest to „powrót na stare śmieci”, ponieważ Mateusz kilka lat grał już w Rakowie w wieku juniorskim, a nawet zaliczył mecze w pierwszej drużynie.
O tym kto jest najlepszym klubem w mieście, czym się będzie różniła gra w Rakowie od gry w Stradomiu oraz wiele innych rzeczy dowiecie się czytając ten wywiad. Zapraszamy!
Byłeś przymierzany do Rakowa od dłuższego okresu czasu. W końcu udało się sfinalizować umowę i zostałeś naszym graczem. Co do tej pory stawało na przeszkodzie, abyś grał w najlepszym klubie w mieście?
Byłem testowany czterokrotnie. Pierwszy raz u trenera Ojrzyńskiego ? wtedy sam zrezygnowałem, gdyż była duża szansa na awans z KS Częstochowa do III ligi, ale niestety wyprzedziła nas Victoria Częstochowa. Później u trenera Olbińskiego i dwa razy u trenera Brzęczka, wtedy zgłosiłem chęć gry ale problem zaistniał na linii Raków – Włodar. Kwota odstępnego była za duża.
Jest Maciek Gajos, Jacek Rokosa i Ty. Mówi się o pozyskaniu Piotrka Prusko. Czy nie boisz się konkurencji?
Konkurencja jest duża i nie będzie łatwo wywalczyć sobie pierwszy skład, a może nawet 18stkę meczową, ale tanio skóry nie sprzedam i na pewno będę walczył o to, żeby trener postawił właśnie na mnie. Poza tym przegrać rywalizację z takimi zawodnikami to żadna ujma dla mnie. Patrząc na nazwiska to mimo młodego wieku Maciek jest już doświadczonym II ligowcem, Piotrek król strzelców III ligi, Jacek ma o 5 bramek więcej na tym samym szczeblu rozgrywek, więc dużo pracy przede mną, żeby przekonać właśnie do siebie Trenera.
Ostatnio grałeś w Stradomiu. Jak oceniasz tamtą drużynę?
Zawsze będę mile wspominał drużynę Stradomia i mam nadzieję, że oni mnie też. Przez 5 lat wielu chłopaków przewinęło się przez ten klub, aczkolwiek trzon zespołu zawsze wyglądał tak samo. Nie przypominam sobie o jakiś zgrzytach w drużynie, tudzież kłótniach, zawsze byliśmy zgraną ekipa, a jak coś było nie tak to próbowaliśmy razem rozwiązać problem. Szkoda, że teraz są problemy w klubie, bo zawszę walczyliśmy o jak najwyższe cele i dwa razy bardzo mało nam brakło. Chciałem bardzo podziękować wszystkim za współpracę.
W ostatnich kilku sezonach byłeś testowany w różnych klubach z wyższych klas rozgrywkowych, przez m.in. Cracovię i GKS Bełchatów. Ostatecznie zostałeś zawodnikiem Rakowa. Czy miałeś teraz inne propozycje z innych klubów?
Było kilka propozycji bardzo konkretnych, ale Raków to jest ten klub, w którym zawszę chciałem jeszcze zagrać, w końcu spędziłem tu kilka sezonów za czasów juniorskich, a nawet debiutowałem w IV lidze właśnie na Rakowie w meczu z Górnikiem Zabrze II. Zawsze miałem duży sentyment do klubu, w końcu to najlepszy klub w mieście.
Czy znasz obecnych graczy Rakowa, grałeś już z nimi?
Kliku graczy znam bardzo dobrze takich jak Adrian Pluta z którym miałem przyjemność grać w Śląskiej lidze juniorów i razem stawialiśmy pierwsze kroki w pierwszej drużynie Rakowa, Piotrka Mastalerza którego znam nie tylko z boiska, ale poza też się dobrze dogadujemy, Pawła Kowalczyka, Maćka Gajosa, Sławomira Ogłazę z którym razem graliśmy w juniorach Rakowa, także mam nadzieje, że szybko wkomponuję się do drużyny.
Jesteś osobą, której nie da się nie lubić. Dobrze pamiętam, że nasz zmarły kolega ? Bolek bardzo dobrze Cię oceniał i często wspominał, że powinieneś u nas grać, a nie „turlać się po okręgówce” :). Znaliście się i kumplowaliście z Bolkiem?
Bolka znałem bardzo dobrze. Pamiętam jego zaangażowanie w klub i ruch kibicowski, zawszę jak pomyślę o nim to przypomina mi się jego uśmiechnięta twarz i jakiś symbol Rakowa na sobie.
Dla mnie osobiście to był człowiek orkiestra, wszędzie Go było pełno. Niewielu jest takich sympatycznych i wesołych ludzi jakim był Bolek.
Czym się będzie różniła gra w Stradomiu od gry w Rakowie?
Trudno mi na razie cokolwiek powiedzieć na ten temat gdyż jeszcze nie rozegrałem żadnego meczu, aczkolwiek byłem już na paru sparingach i na pewno organizacja gry, ustawienia zespołu, przesuwanie w linii, szybkość w rozegraniu piłki. Jest kilkach niuansów które muszę szybko ogarnąć, bo bez tego ani rusz. Praktycznie wszystko jest inne niż na Stradomiu, oprócz założenia, żeby wyjść na boisko dać z siebie wszystko i wygrać mecz.
Plany sportowe na najbliższy czas.
Od niedzieli zaczynają się przygotowania i walka o jak najwyższe cele.
Pozdrawiam wszystkich kiboli Rakowa, i mam nadzieję, że jeśli Trener da mi szansę, to nie zawiodę Waszych oczekiwań!