
Raków – GKS Katowice[8.02.2025][RELACJA Z TRYBUN]
2025-02-12
Lech Poznań – Raków[14.02.2025][RELACJA Z TRYBUN]
2025-02-15Hit kolejki dla Rakowa! Doczekaliśmy się pierwszego zwycięstwa Medalików w 2025 roku. I to jakiego! Częstochowianie pokonali Lecha w Poznaniu 1:0 po naprawdę kapitalnym występie. Nasza drużyna z przytupem wraca do walki o mistrzostwo Polski.
Trener Marek Papszun zdecydował się na dwie zmiany względem poprzedniego meczu. Erick Otieno i Stratos Svarnas zmienili Petera Baratha i Milana Rundicia, przez co Fran Tudor ponownie wystąpił w trzyosobowym bloku obrony. Do składu Lechitów powrócił Afonso Sousa, który nie pojechał do Gdańska z powodu urazu. Kolejną szansę od początku otrzymał Rasmus Carstensen. Pierwszy mecz w tym roku rozegrał za to Patrik Walemark, a na ławce zasiedli Michał Gurgul, Filip Jagiełło i Ali Gholizadeh.
Początek to przewaga poznanian. Liderzy rozgrywek intensywnie budowali swoje akcje przez środek i przyspieszeniami próbowali oszukać defensywę czerwono-niebieskich. W 25. minucie po niefortunnym podbiciu piłki przez Zorana Arsenicia, zgranie Walemarka zamknął z najbliższej odległości Mikael Ishak, ale reakcja sędziego liniowego była natychmiastowa, bo szwedzki napastnik był na ewidentnym spalonym. Od tego czasu to Medaliki ruszyły po swoje. Trzy minuty później po strzale Adriano Amorima, przypadkowym rykoszecie od Joela Pereiry i orientacyjnym uderzeniu głową Jonatana Brauta Brunesa, tylko refleks Bartosza Mrozka uchronił gospodarzy przez utratą bramki. Niedługo po tym Tudor dośrodkował idealnie na głowę Gustava Berggrena, który precyzyjnym strzałem znalazł drogę do siatki, ale jego radość była przedwczesna, bo Szymon Marciniak uznał, że Radosław Murawski był w tej sytuacji nieprzepisowo popychany. Berggren ponownie stanął przed szansą na otwarcie wyniku po kapitalnie wyprowadzonej kontrze przez Amorima, Brunesa i Iviego Lopeza, jednak uderzenie z pierwszej piłki z szóstego metra nad poprzeczką przełożył bramkarz miejscowych. Co się odwlecze, to nie uciecze! Przed samym zejściem do szatni Lopez po strzale z ostrego kąta i paradzie Mrozka przy bliższym słupku wywalczył rzut rożny, a po centrze Hiszpana z narożnika Svarnas uciekł Antoniemu Kozubalowi i świetnym uderzeniem głową dał częstochowianom prowadzenie, stawiając kropkę nad "i" bardzo dobrej pierwszej połowy.
Start drugiej części meczu to znakomita neutralizacja wszystkich ofensywnych zapędów ekipy ze stolicy Wielkopolski. Groźniej zrobiło się po rzucie wolnym wykonywanym przez Pereirę, ale futbolówka nie zdążyła opaść w okienko. Kolejny raz blisko premierowego gola w naszych barwach był Amorim, który doskonale główkował po dograniu Jeana Carlosa Silvy, ale ponownie klasę pokazał Mrozek. Kacper Trelowski postanowił nie być jednak w tym spotkaniu dużo gorszy. Ogromne wrażenie mogły zrobić interwencje naszego wychowanka po dwóch próbach Ishaka, mimo, że przy jednej z nich chorągiewka poszła w górę. Przed okazją na zamknięcie meczu stanął wprowadzony po stronie gości Leonardo Rocha, ale Portugalczyk za długo podejmował decyzję tuż przed bramką i został zablokowany. Ale rezultat nie uległ już zmianie i trzy punkty wyjechały z Bułgarskiej na Limanowskiego. Raków pokonał na wyjeździe Lecha, zmniejszając do niego straty na jeden punkt. W następny piątek zespół trenera Marka Papszuna zmierzy się w Częstochowie z Górnikiem Zabrze.
Lech Poznań - Raków Częstochowa 0:1 (0:1)
Bramki: 45+1` Svarnas
Żółte kartki: Murawski - Svarnas, Tudor
Lech: Mrozek - Pereira (Gurgul), Milić, Douglas, Carstensen - Kozubal (Gonzalez), Murawski, Sousa (Thordarson), Hakans (Fiabema), Walemark (Gholizadeh) - Ishak
Raków: Trelowski - Svarnas, Arsenić, Tudor - Otieno, Kochergin (Lederman), Berggren, Jean Carlos (Plavsić) - Lopez (Diaz), Amorim (Rocha), Brunes (Makuch)
Autor: K.Bednarski