
10.05.2025 Raków-Jagiellonia
2025-04-23
Barath raz, Brunes dwa. Stal pokonana! [RELACJA]
2025-05-04Raków Częstochowa po zniwelowaniu pięciopunktowej przewagi w ostatnich tygodniach, przystępował do piątkowego pojedynku 30. kolejki PKO Ekstraklasy pod niemałą presją. Nasi piłkarze zdołali się wywiązać z obowiązku, jakim było dopisanie trzech oczek w potyczce ze Śląskiem Wrocław.
Trener Marek Papszun przed meczem miał nie lada zagwozdkę, jak rozwiązać kwestię wyjściowego składu przy zawieszeniach Ericka Otieno, Jeana Carlosa Silvy oraz Stratosa Svarnasa. Ostatecznie na pozycji lewego wahadłowego wybiegł Adriano Amorim, a swoje szanse otrzymali Jesus Diaz i Ariel Mosór. Młodzieżowy reprezentant Polski za kredyt zaufania odpłacił się chwilę po pierwszym kwadransie gry. Świetnym dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się Vladyslav Kochergin, a nasz stoper pewnym strzałem głową otworzył wynik. Nastrój Ariela mógł zmienić się w momencie, kiedy po długim podaniu Rafała Leszczyńskiego byłego gracza Piasta Gliwice wyprzedził i ograł Arnau Ortiz, który następnie siłowym rozwiązaniem znalazł drogę do bramki Kacpra Trelowskiego. WKS przez kilka chwil cieszył się z wyrównania, ale 22-latek mógł odetchnąć, bo po interwencji sędziów VAR, trafienie zostało anulowane przez minimalnego spalonego. A ten sygnał ostrzegawczy częstochowianie potraktowali poważnie. Pierwszą akcję po wznowieniu gry nakręcili Kochergin z Amorimem, futbolówkę z lewego skrzydła dośrodkował Ivi Lopez, a swojego debiutanckiego gola zapisał drugi piłkarz Medalików - Jesus Diaz.
Druga odsłona meczu była stosunkowo podobna. Wrocławianie oddawali dużo uderzeń po mniejszych błędach gospodarzy, ale większa część była niecelna, a pozostałe nie stanowiły wyzwań dla Trelowskiego. Czerwono-Niebiescy czyhali na cios zamykający tę rywalizację, jednak brakowało wyrachowania. Aż pomocną dłoń wysunął bramkarz gości, który fatalnie wypuścił piłkę po centrze Frana Tudora, a Jonatanowi Brautowi Brunesowi pozostało ją wpakować do siatki z najbliższej odległości. Sztab zespołu lidera rozgrywek miał w końcówce spotkania na tyle swobody, że okazję debiutu w pierwszej drużynie otrzymał Ibrahima Seck.
Raków zgodnie z planem pokonał Śląsk Wrocław 3:0 i czeka na ruch Lecha Poznań oraz Jagiellonii Białystok w niedzielę. Za tydzień Medaliki pojadą do Mielca na starcie z również walczącą o ligowy byt Stalą.
Raków Częstochowa - Śląsk Wrocław 3:0 (2:0)
Bramki: 20` Mosór, 36` Diaz, 71` Brunes
Żółte kartki: Jezierski, Szota, Kurowski
Raków Częstochowa: Trelowski - Arsenić, Rodin, Mosór (Barath) - Amorim, Kochergin, Berggren, Tudor (Plavsić) - Diaz (Seck), Lopez (Makuch), Brunes (Rocha)
Śląsk Wrocław: Leszczyński - Llinares (Kurowski), Szota, Paluszek, Guercio - Jezierski (Wolczek), Pozo (Baluta), Żukowski (Ince), Ortiz, Samiec-Talar - Udahl (Al Hamlawi)
Autor: K.Bednarski