Wyjazdy – Jesień 2010/2011
2010-11-28Wywiad z Arturem Gawrońskim – radnym miasta Częstochowy
2010-12-04Przeszło rok temu prężyliśmy swoje siły, aby pokazać miastu i światu, że Raków musi istnieć. Była Piłkarska Gwiazdka, zjawiliśmy się tam naprawdę licznie, i naprawdę udowodniliśmy, że czerwono ? niebieskie barwy są w sercach wielu ludzi.
Minął rok, podczas którego wiele pozmieniało się w częstochowskim światku kibicowskim ? powstało Stowarzyszenie Kibiców Wieczny Raków, liczące obecnie ponad 150 członków. Zajęło się ono kilkoma projektami, m.in. akcją Bezpieczny Stadion, Dniami Otwartymi Rakowa, cateringiem na stadionie. Działaliśmy i działamy pełni sił i werwy licząc, że w końcu znajdą się nowi sponsorzy, i zrealizowane zostaną obietnice włodarzy miasta.
Minął rok, sytuacja praktycznie się nie zmieniła. Nie znalazł się żaden kluczowy sponsor (ISD Huta Częstochowa niby już dogadana nabrała wody w usta ? może to ze względu na fakt osoby, która jest łącznikiem między klubem a ISD ? Jackiem Kasprzykiem). Tak samo obietnice jeszcze p.o. prezydenta Piotra Kurpiosa, który powiedział, że zrobi co w jego mocy, żeby umorzyć dług Rakowa wobec MOSiRu. Nie trzeba mówić ? nic się nie spełniło.
Mimo wielu propozycji ze strony SKWR, aby wywrzeć większy nacisk na władze miasta i ISD, klub realizując politykę nie urażania nikogo, hamował nasze działania. Jako, że kontakty na linii zarząd ? kibice są dla nas bardzo ważne, postanowiliśmy nie wchodzić im w drogę.
Minął rok, sytuacja nijak się nie zmieniła. Przyszła nowa Rada Miasta, za kilka dni wybierzemy nowego prezydenta Częstochowy. Nie wiadomo, czy radni i przyszły prezydent mają jakiekolwiek propozycje odnośnie uzdrowienia sytuacji Rakowa ? blisko 90-letniego częstochowskiego klubu.
Możemy wam wszystkim obiecać ? skończyły się chwile, gdy spuszczaliśmy głowy, i wierzyliśmy w wasze obietnice, że coś się zmieni.
Nie pozwolimy, aby w tą okrągłą rocznicę klub upadł, skorzystamy z wszelkich możliwości, i wytoczymy nasze najcięższe działa aby do tego nie dopuścić. Skończył się czas pokojowego załatwienia spraw. Nie traktujecie nas poważnie, i to jest wasz błąd. I pamiętajcie – ?NASZE DZIŚ NIE ZADRŻĄ RĘCE!?
?Czy potrafisz chwycić broń, podnieść opuszczone dłonie
zdławić swój ukryty lęk, za idee iść na śmierć?
Czy nie zaprzesz się swych słów, czy z honorem wzniesiesz głowę?
Gdy w decydującym dniu nie zostanie nikt by pomóc…?