Polska – W.K.S
2010-11-1825.09.2010r. Polonia Słubice ? Raków Częstochowa
2010-11-23W pierwotnym terminie, pojedynek w Wałbrzychu nie odbył się z powodu jakiegoś tam remontu stadionu, a szkoda bo ciśnienie było w Częstochowie spore. Mecz przełożono na środę, co na pewno miało wpływ na naszą frekwencje, która trzeba przyznać i tak wypadła dobrze 165 głów (w tym 44 braci ze Stalowej Woli). W drogę ruszamy z lekkim opróżnieniem trzema autokarami + fura (czekaliśmy na Stalową, która miała małe problemy z transportem). Droga mija spokojnie, aż do momentu, kiedy psy zawijają nas na parking przy Zamku w Książu, gdzie czekały już zastępy niebieskich, nie obyło się bez spisywania, sprawdzania listy imiennej itp. Później mądre głowy wymyśliły sobie puszczanie do Wałbrzycha autokarów pojedynczo, co przy naszym nie najlepszym czasie zapowiadało, że na mecz wejdziemy mocno spóźnieni. Ostatnie osoby na stadion wbijają w przerwie spotkania. W drugiej połowie ruszamy z dopingiem, jak to u nas momenty lepsze i gorsze. Miejscowych ok. 300 może trochę więcej, z dobrym dopingiem, robią również oprawę. Po meczu długo nie czekamy i ruszamy w ?stronę? Częstochowy, a dokładnie robimy spore koło omijając Świdnice, po drodze w samym Wałbrzychu mijamy sporo miejscowej patologii, która chyba dawno nie miała kontaktu z przyjezdnymi kibicami, pompują się niemiłosiernie do autokarów, kiedy zauważają że nie tylko tym środkiem transportu podróżujemy, spuszczają głowy i palą przysłowiowego Jana. Psiarnia tego dnia była wyjątkowo uciążliwa, dość że fundują nam zwiedzanie kraju, to jeszcze nie pozwalają zatrzymać się na postój. Dopiero w Lublińcu zatrzymuje się wycieczka, trochę tam pobroiliśmy i zjeżdżają się mendy z czterech stron świata, oznajmiają że dalej nie jedziemy, skoro nie jedziemy to idziemy i tak wycieczka ruszyła z buta w stronę Częstochowy. Po chwili psy jednak dochodzą do wniosku że lepiej nas wsadzić z powrotem do autokarów. Za Lublińcem psy zatrzymują nas, urządzając spisywanie i kamerownie, część bractwa nie miała na to ochoty dlatego postanowiła się ulotnić. Dla niektórych wypad do Wałbrzycha kończy się nad ranem.