RAKÓW-ARKA GDYNIA
2019-09-02Na mecz z Legią do Warszawy udajemy się pociągiem specjalnym. Podróż do stacji docelowej przebiega spokojnie i bardzo sprawnie. Z Dworca Zachodniego pod sam stadion dowożą nas autobusy miejskie w których panował ścisk i temperatura rodem z sauny 🙂 Na Łazienkowskiej jesteśmy z odpowiednim zapasem czasowym i ostatecznie wszyscy meldujemy się na sektorze jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Wcale nie było to takie oczywiste biorąc pod uwagę początkową „zamotę” kiedy to nasz skład uszczuplił się o jedną osobę oraz mega drobiazgową kontrolę przy wejściu. Po za wspomnianą wcześniej osobą, 3 zakazowiczów z liczby ogólnej 646 kibiców zostaje pod bramami. Na tę liczbę składa się również obecność 20 Chemików i 5 Lechistów. Mecz rozgrywany 1 września więc naturalnie początek to wspomnienie bohaterów broniących ojczyzny w najtrudniejszej próbie. Wokalne hasła wzbogacał trans ?Obrońcy polskich granic ? dziś Was z dumą wspominamy?. Wspólnie też wraz z całym stadionem odśpiewaliśmy wszystkie cztery zwrotki Mazurka Dąbrowskiego. Na sektorze prezentujemy się dość efektownie nie tylko dzięki czerwonym koszulkom które przyodziała większość (mimo odgórnego przykazania:). Na płocie zaś ląduje nowa flaga „PODRÓŻNICY”, a każdy z nas ma na wyposażeniu uszyty na jej wzór szalik. Legii jak na ich możliwości nie jest zbyt dużo toteż trochę łatwiej mieliśmy z przebiciem się wokalnie 😉 Mimo boiskowych wydarzeń, które nie pozostawiały złudzeń nasz doping był na przyzwoitym poziomie, choć czasem trzeba było co niektórych obudzić przypominając, że jesteśmy z drużyną na dobre i złe. Po meczu krótkie pożegnanie z piłkarzami pod sektorem i długie oczekiwanie na podstawione autobusy, które ostatecznie wiozły nas po Warszawie w ślimaczym tempie. Gdy już tę część trasy mieliśmy za sobą, poszło z górki. Pociąg dojechał do Częstochowy nawet przed planowanym czasem.