Awans przesunięty w czasie
2019-04-18UWAGA: PRZEMARSZ
2019-04-23Mecz w Bytowie z tamtejszą Bytovią miał być pieczętującym spotkaniem z długoterminowego planu pod tytułem Awans. Tremin szalenie niekorzystny z punktu widzenia wyjazdowicza – Wielki czwartek godzina 18:00. Zważywszy na odległość i fakt iż zbiórka musi być wyznaczona jeszcze przed południem nie był organizowany transport, podobnie jak ostatnio na wyjazd do Mielca lecimy furkami a o miejsce w czterokołowcu każdy musiał pogłówkować sam. Główna zbiórka wyznaczona na stadionie o godzinie 11:00 i jakieś pół godziny później grupa busowo – samochodowa rusza w trasę, od początku lecimy z ogonem. Kilka aut dołącza po drodze, która mija dość sprawnie ale dopiero od Łodzi bo wcześniej w kilku miejscach dość duże korki. Przez dłuższe postoje pod stadionem jesteśmy tuż przed gwizdkiem rozpoczynającym mecz, ale dzięki sprawnemu wpuszczaniu szybko znajdujemy się w sektorze gości. Łącznie tego dnia z Częstochowy dociera 125 osób + 63 Lechia, z tej grupy 8 nie wchodzi na stadion. Na płocie wywieszamy jedną flagę i ruszamy z dopingiem, który wraz ze zbliżającym się końcem meczu był głośniejszy i bardziej intensywny, bo do samego końca ważyły się losy spotkania, ostatecznie Raków mecz zremisował i na fetę związaną z awansem do elity najmocniejszych drużyn musimy odłożyć do następnej kolejki która będzie tuz po Świętach Wielkanocnych. Co do miejscowych – młynka żadnego nie wystawili, coś tam pokrzyczeli kilka razy z prostej trybuny i to w zasadzie po strzelonych golach. Za to zaskoczyli Nas gościną bo dla głodnych była darmowa gięta a dla spragnionych złoty trunek. Po meczu grajki podeszi pod nasz sektor ze spuszczonymi głowami i miny mili takie jak by ten awans przegrali a nie został odłożony do następnej kolejki, z naszej strony otrzymali podziękowania za walkę i głośnym „głowy do góry rycerze spod Jasnej Góry” odprowadziliśmy ich w stronę szatni. Od razu po tym zostaliśmy wypuszczeni z sektora i udaliśmy się do aut gdzie po kilku chwilach ruszyliśmy w daleką drogę powrotną. Z nami leci balast z postaci kilku kabaryn, a droga się dłużyła bo i zmęczenie było co raz większe, ale w okolicach godziny 3 dojeżdżamy do domów. Cisza i spokój po drodze. Wielki dzięki dla Lechii za wsparcie i kibiców Bytovii za catering!
Awans jest Nasz!!