Operacja Zambrów
2017-04-25Błękitni kolejnym rywalem
2017-04-28Do Katowic, na mecz z tamtejszym Rozwojem wybieramy się pociągiem. Kolej to atrakcyjny rodzaj podróży na mecz, niestety do pociągu ładuje się z nami kilkudziesięciu mundurowych, którzy między innymi bawią się w kanarów. Szczęście w nieszczęściu nie są zbyt pospinani. Droga krótka to i podróż szybka. Na dworcu w Brynowie czekają na Nas jeszcze liczniejsze zastępy wąsów i z buta prowadzą Nas pod stadion. Pomimo tego że dotarliśmy pod kasy ze sporym zapasem czasowym, to oporne wpuszczanie przez nieogarniętą ochronę, sprawia iż niektórzy wchodzą już w trakcie trwania meczu. Dojeżdżają jeszcze osoby które podróżowały innymi środkami transportu i jest Nas łącznie 122 osoby. Doping raczej przeciętny, z przestojami ale były i lepsze momenty, zwłaszcza po decyzjach debila z gwizdkiem w gębie. Trochę podniósł ciśnienie i ogólnie kilka razy usłyszał co o nim myślimy. Podobno w zeszłym sezonie „gwizdał” ligę wyżej, już teraz wiadomo czemu został zdegradowany. Pozostaje mu się modlić żeby po tym sezonie nie „spuścili” go do okręgówki, bo tam na karach słownych ze strony kibiców by się raczej nie skończyło. Po meczu cała drużyna wraz z trenerami ruszyła w kierunku „głównego”,ale nie był skory do dyskusji i w pośpiechu cała trójka w żółtych koszulkach opuściła murawę, udając się do budynku klubowego. Trzeba grać swoje i obiektywnie, gdybyśmy wykorzystali wszystkie sytuacje z pierwszej połowy, żaden jełop by nam 3 punktów nie odebrał. Po meczu wypuszczanie, poszło zdecydowanie sprawniej niż wpuszczanie i również na pieszo docieramy na dworzec, chwila czekania i ruszamy pociągiem w drogę powrotną, która mija równie szybko i spokojnie jak w tamtym kierunku. Aż do Częstochowy lecimy z balastem.
Ave Racovia!