20.08.2015 Lech Poznań – VIDEOTON

Po wylosowaniu przez węgierskich bratanków Lecha Poznań w eliminacjach do Ligii Europy wśród wielu fanów Rakowa nastąpiła nie mała eksplozja radości. W końcu nie często zdarzają nam się takie wyjazdy. Okazja do wsparcia RBD znakomita. Zapisy zamknęły się liczbą blisko 250 osób, jednak zawirowania w dniu wyjazdu sprawiły że ruszyliśmy w 217 osób. Czwartek rozpoczął się dla nas bardzo nerwowo, po spotkaniu działaczy Lecha i Videotonu okazało się, że nikt nie chce za nas wziąć odpowiedzialności i na stadion nie wejdziemy. Wyjazd odwołany – takie info trzeba było z bólem serca rozesłać po zainteresowanych. Obecni już w Częstochowie Madziarzy stwierdzili, że oni w takim razie też nie jadą, ale jednocześnie zaczęli gorączkowo wydzwaniać i pisać do swojego klubu i lokalnych polityków próbując wpłynąć na zmianę decyzji. Ostatecznie udaje się to i znowu info leci w świat, tym razem dużo bardziej optymistyczne. Jedziemy! Zbiórka za godzinę na stadionie!

Ruszamy około 15 siłą czterech autokarów i kilku fur. Do tego jadą z nami Węgrzy w kilkadziesiąt osób oraz po drodze dołączają furki z 46 Chemikami na pokładzie. W komplecie meldujemy się w Poznaniu jednak jedna osoba nie wchodzi na sektor. W sektorze gości w sumie według wyliczeń kołowrotka 338 osób. Prowadzimy solidny doping jednak bariera językowa sprawia, że repertuar dość często tworzony był na prędce już na miejscu podczas trwania meczu. Ale szło to ogólnie całkiem nieźle. Lech z bardzo dobrym dopingiem przez całe spotkanie, ponadto na płocie z ich strony fana Polsko – Węgierska.

Mamy też duże płótno oraz transa z pozdrowieniami dla Dawida. Po meczu mimo porażki 0-3 dziękujemy Vidi za walkę i opuszczamy poznański obiekt. Żegnamy się z Madziarami, wspólne śpiewy i ruszamy w podróż powrotną. W godzinach porannych wracamy do Częstochowy. Przed meczem na trasie dochodzi do spotkania Węgrów z liczniejszą reprezentacją Ruchu. Zdecydowanie na korzyść tych drugich.

Galeria:Lech Poznań – Videoton Székesfehérvár (20.082015) fot. Avanti Ultras