Liczą się tylko trzy punkty
2013-04-1113.04.2013 Raków Częstochowa – Chojniczanka Chojnice
2013-04-15Z Częstochowy wyruszyliśmy na ten mecz 9 osobowym składem. Miskolc jest jednym z ich najdalszych wyjazdów, więc postanowiliśmy jechać dzień wcześniej z opcją noclegu. Na miejscu jesteśmy w sobotę o godzinie 17:00. Podjeżdżamy od razu pod ville, w której mamy być zakwaterowani, z daleka było już widać unoszący się dym. Na miejscu czekają już bracia z Węgier z rozpalonym grillem, z dużą ilością mięsa oraz napojów wysokoprocentowych. Szybko lokujemy się w pokojach i siadamy do stołu skonsumować specjały z grilla. Po kolacji szybki prysznic i jedziemy taksówkami do ich pubu. Bar jak zwykle wypełniony chłopakami z RBD. Po godzinie wszyscy razem idziemy zabawić się na disco. Balety bardzo fajne z dużą ilością pięknych kobiet, było na czym oko zawiesić 🙂 Jednak wszystko co piękne kiedyś się kończy i o godzinie 5 rano wybijamy z disco i idziemy do ich pubu gdzie czekamy na taksówki, które miały nas zawieźć na kwaterę. Po dotarciu na bazę szybki prysznic i spać, żeby być wypoczętym na jutrzejszy mecz 🙂
O godzinie 11 wstajemy, chwila czasu na spakowanie, odświeżenie i jedziemy do centrum na śniadanie. Jako że Miskolc leży w rejonie, w którym znajdują się winnice, po drodze zatrzymujemy się w jednej z nich w celu sprawdzenia miejscowych specjałów. Po ok. pół godziny ruszamy w pospiechu, bo już jesteśmy lekko spóźnieni. Na mecz wchodzimy w 15 minucie, miejscowych w młynie brak. Po dopytaniu okazało się z kibice z Miskolca prowadzą jakiś protest. Vidi zjawili się w liczbie 250 osób, jak zawsze z dobrym dopingiem. Niestety mecz kończy się wynikiem 2:1 dla gospodarzy, no cóż czasami tak bywa, a nam pora zawijać się do domu bo przed nami 850 km. W Budapeszcie się rozłączamy i każdy jedzie w swoją stronę. Po drodze jeszcze mandat za brak prawo jazdy 🙂 i o godzinie 8 rano zmęczeni ale zadowoleni jesteśmy w domu. Na pewno będzie co wspominać przez długie lata 🙂