Rocznica Krwawego Poniedziałku
2014-09-04Kotwica Kołobrzeg – RKS Raków 0:1 (0:1)
2014-09-09Na wyjazd do Kołobrzegu wiele osób czekało od momentu ogłoszenia terminarza. Nie często mamy okazję podróżować za Rakowem nad morze dlatego od początku było widać spore zainteresowanie. Ponieważ termin i pogoda jeszcze mocno wakacyjne decydujemy, że do Kołobrzegu jedziemy każdy na własną rękę, stąd też pierwsze osoby były nad Bałtykiem już na początku tygodnia. W dniu meczu zbiórkę zaplanowaliśmy na plaży w okolicach molo. Jest nas tego dnia 170 osób w tym 15 Chemików.
Robimy pamiątkowe fotki i ruszamy pod stadion ze sporym zapasem czasowym. Na miejscu okazuje się, że jeszcze na obiekt wejść nie można więc rozchodzimy się po okolicznych knajpkach. Wracając pod stadion dała o sobie znać upierdliwość wiadomych służb. Prowokacja kończy się kilkoma wysokimi mandatami i złamaną ręką jednego od nas. Wejście na stadion początkowo expresowe jednak po jakimś czasie „mądre głowy” w białych kaskach fundują wszystkim spisywanie i szczegółową kontrolę toteż ostatnie kilkadziesiąt osób wchodzi na stadion już w trakcie trwania spotkania. Z różnych względów ponad 20 osób rezygnuje jednak z wchodzenia na sektor. Od momentu gdy wszyscy weszliśmy prowadzimy dość konkretny doping, który dodatkowo fajnie podkręcała akustyka stadionu. Mamy ze sobą 5 flag + płótno Chemików. Gospodarze tego dnia protestują przeciwko debilnym zarządzeniom swojego klubu zakazującym im m.in. wnoszenia na stadion flag. Zbierają się w kilkudziesięciu za płotem i stamtąd prowadzą od czasu do czasu doping. Z obu stron nie zabrakło okrzyków komentujących całą sytuację, a Kotwica dodatkowo prezentuje transparent z pozdrowieniami dla jednego z Rakowiaków, który przebywa w tym momencie w odosobnieniu. Mecz kończy się naszym zwycięstwem toteż humory po ostatnim gwizdku wyśmienite. Dziękujemy piłkarzom za wywalczone 3 punkty i opuszczamy Kołobrzeg. Tym razem zbieramy się już w grupę i konwojem wyruszamy w drogę powrotną. Droga w zdecydowanej większości ze sporym wahadłem. Do Częstochowy dojeżdżamy w godzinach porannych.
W niedzielę wieczorem kilku fanatyków Rakowa z Częstochowy + kilku emigrantów melduje się wraz z flagą, w portugalskim Faro, na meczu reprezentacji Polski z Gibraltarem.