Najbliższa sobota mecz z Jarotą Jarocin. Wiadomo i piłkarsko i kibicowsko rywal z dupy wzięty. Nie znaczy to chyba, że w weekend można sobie odpuścić. Jak już niejednokrotnie wspominaliśmy meczy się nie wybiera wiec w sobotę wszyscy PRAWDZIWI KIBICE widzimy się na łuku w barwach.
Bo kibicem się jest a nie bywa...

dziwny klimat coś się zrobił ostatnio. Hujowy rywal + wakacje dały efekt jaki dały. Wiadomo nie raz tak było i nie raz na pewno będzie, że niektóre mecze trzeba będzie przebiedować. Wiadomo chodzi o młyn a nie o cały stadion bo tam ludzie są albo ich nie ma. Huj w dupe tym, którzy olewają takie mecze. Niech się lansują na dzielnicach ze swoim udawanym fanatyzmem, na nich też przyjdzie czas. Dla niektórych to nie tylko mecz ale kilka godzin roboty. Dla niektórych to problem przyjść i przez póltorej godziny reprezentować swój (ukochany???) klub. Spokojnie i z tym zrobimy porządek.
Red Blue Youngs !!!

Kibicowanie wymaga poświecenia, to wkładanie serce w to co się robi dla swoich barw. Przychodzenie do młynana mecze tylko wtedy kiedy rywalem jest akurat Zawisza czy Zagłębie jest dobre, ale dla żuzlozjebów. Jak się nie podoba na Rakowie to wypierdalać na Olsztyńską!, tam zabłąkanych baranów jest pod dostatkiem zawsze znajdziecie nowych przyjaciół co łączy się z większą ilością znajomych na FaceBooku. A jak w tym całym stadzie baranów chcecie być wilkami, to za każdym razem kiedy przychodzicie na Limanowskiego, niezależnie od tego kto w danym dniu jest rywalem czerwono-niebieskiej drużyny dajecie z siebie jak najwięcej w miejscu gdzie stoją najbardziej zagorzali fani (MŁYN).

Je... udawanych naleśników !