Wywiad z Dawidem Nabiałkiem

10 July 2011 13:19 w Aktualności, Wywiady

Przedstawiamy wam wywiad z nowym zawodnikiem Rakowa – Dawidem Nabiałkiem. Dawid odpowiedział na pytania o swój epizod w Wiśle o atmosferze tam panującej, a także o tym, że marzy o przeżyciu awansu wraz z Rakowem podobnego do tego z baraży z Koszarawą. Zapraszamy do lektury.

Miło Cię widzieć znowu w naszych szeregach. Przypomnijmy: zagrałeś u nas w rundzie wiosennej 2009/2010 w czterech meczach i zdobyłeś jedną bramkę. Szybko zdecydowałeś się aby przejść ze Skry do Rakowa?

Witam! Wzajemnie! Tak to był krótki epizod ale ja osobiście go dobrze wspominam. Tak to była szybka decyzja , dostałem wolną rękę od obecnego trenera Skry na koniec sezonu i nie zastanawiałem się długo gdzie chciałbym się dalej rozwijać.

Ubiegłego sezonu nie możesz zaliczyć do udanych, zagrałeś w 8 meczach i strzeliłeś tylko jedną bramkę. Mało jak na napastnika. Czym to było spowodowane?

W Skrze jako napastnik może zagrałem tylko w pierwszym meczu kontrolnym w okresie przygotowawczym zimą. Zaraz w drugim spotkaniu trener wystawił mnie jako bocznego pomocnika i uznał, że na tej pozycji lepiej się sprawdzę. W lidze cały czas grałem na boku i może dlatego stad taka mała ilość bramek.

W swoim piłkarskim życiu miałeś epizod w ME Wisły Kraków. Opowiedz nam o tym, oraz wyjaśnij kuluarowe plotki, że bardzo podobała Ci się atmosfera kibicowska na meczach Wisły.

To był trudny moment w moim życiu ponieważ zagrałem tam w dwóch meczach tylko po 30 minut. Pierwszy raz w życiu spotkałem się z sytuacja, że nie udawało mi się przebić do meczowej osiemnastki, ponieważ w Skrze przeważnie wychodziłem w pierwszym składzie. Ale to było dobre doświadczenie, teraz gdy dochodzi do takiej sytuacji staram się przyjmować to ze spokojem ale ze sportowa złością i udowodnieniem trenerowi ze się myli co do decyzji względem mojej osoby. Jeśli chodzi o atmosferę przy ul.Reymonta 22 ,tak jest tam coś magicznego. Miałem okazje być na meczach eliminacji do Ligi Mistrzów kiedy Wisła Kraków podejmowała Beitara Jerozolime oraz w dalszej fazie FC. Barcelonę. Rewanż meczu z Barcelona chyba nikomu się nawet nie śniło żeby go nawet zremisować a co dopiero wygrać. Każdy fan, kibic który był na tym meczu i miał okazje zaśpiewać “Nawet słynna Barcelona naszej Wisły nie pokona” tego dnia nigdy nie zapomnę bo takie rzeczy rzadko się zdarzają.

Był okres, że w Rakowie był deficyt napastników. W tym momencie jest ich naprawdę sporo, a wszystkie nowe nabytki to atakujący. Nie boisz się konkurencji?

Ten zły okres Raków ma już za sobą i bardzo dobrze. Bardzo dobrze, że jest sporo napastników, drużyna potrzebuje konkurencji żeby stawała się coraz lepsza, żeby każdy podnosił swoje umiejętności i był od drugiego lepszy. Raków na pewno tylko na tym zyska. Nie boję się konkurencji, jeśli by tak było to nie decydowałbym się na transfer do tego klubu. Jeśli będę się dobrze prezentował na treningach to trener znajdzie dla mnie odpowiednia pozycje na boisku, zagram tam gdzie będę potrzebny.

Zarząd PZPN na czwartkowym posiedzeniu nie zakazał kibicom w II lidze wyjazdów. Czy doping przydaje się piłkarzom podczas meczu, czy jest po prostu takim dodatkiem?

To bardzo ważna i dobra wiadomość dla nas zawodników jak i samych kibiców. Doping jest dla piłkarzy bardzo ważny, kibic jest dwunastym zawodnikiem na boisku i to bardzo pomaga piłkarzom w grze tym bardziej jak graja na wyjazdach. Pamiętam dobrze atmosferę na trybunach oraz to co działo się zaraz po ostatnim gwizdku sędziego gdy Raków awansował do III ligi. Fajnie byłoby przeżywać to już nie w roli kibica ale zawodnika.

Raków traktujesz jako epizod, czy chcesz u nas zagościć na dłużej?

Chciałbym się rozwijać piłkarsko, także czas pokaże czy Raków będzie chciał dalej na mnie stawiać czy tez nie.

Dzięki za rozmowę

Dziękuję za rozmowę i pozdrawiam wszystkich.